Jej wysokość – kura domowa
Popijając ostatnio kawę na dworze, obserwując bawiące się dzieci, moją szczególną uwagę przykuła przechadzająca się obok mnie kura. Przyjrzałam się tej opierzonej lasce, bo w jej chodzie i nerwowym spoglądaniu co i rusz w kierunku mych pociech (przyczynę opisywałam TUTAJ) dostrzegłam tak jakby … siebie. Przypomniało mi się określenie, za którym przyznam szczerze niekoniecznie niegdyś […]