Wehikuł czasu – Szkoła Podstawowa w Białych Szczepanowicach

Widzisz wyraźnie, że coś się zmieniło,

Tak dawno, niby wczoraj… to istotne było.

Lecz w życiu wszystko przecież ma swój sens,

bo „to” co było, w końcu w Tobie jest.

Wehikuł czasu. Myślę, że to odpowiednie określenie do tego co mam w tym poście do pokazania. Za sprawą zwykłego klucza do drzwi zafundowano mi roller couster w głowie – przeniesienie do czasów, które wspominam bardzo dobrze. Za taką możliwość serdecznie dziękuję i tak zwyczajnie, po ludzku – niezmiernie się cieszę.

Był kiedyś film, za którym niekoniecznie przepadałam, zwał się „Matrix”. Bohater przenosił się (już nawet nie pamiętam w jaki sposób) do innego świata. Taki matrix dział się u mnie głowie, gdy weszłam do swojej starej szkoły i oczom mym ukazała się spora szatnia, w której kiedyś częstowałam kolegów chipsami (na zasadzie-`ze mną się nie podzielisz?`), duża sala gimnastyczna, gdzie uwielbiałam najbardziej grać w „zbijaka”, stołówka, na której zajadałam naleśniki na biwaku szkolnym…  W tym Matrixie reaktywacji nie będzie, ale dzięki niemu można przypomnieć sobie sytuacje, które ciężko byłoby wydobyć z ciemnych zakamarków młodocianej pamięci. Pamiętałam, że pomieszczenia w „szkole w Białych” były naprawdę duże. Byłam pewna, że z perspektywy dziecka mogło mi się tylko tak wydawać. Jednak z punktu widzenia niemal 30-letniej kobiety ujrzałam dokładnie to samo. Bardzo duże sale i korytarze, na których przebiegłoby się stado słoni… No dobra może nie aż tak… Jednak przestrzeni tam faktycznie nie brakowało. Jedynym miejscem, które mnie zaskoczyło była dawna sala przedszkolna. Pierwsze co wówczas przyszło mi do głowy to to, jak pomieszczono tam klasę składającą się z 19 małych, płaczących do mam dzieci. Choć sala mojego synka nie była wcale większa, a pomieściła 25 urwisów. Tak więc ewidentnie da się to zrobić, nie będę się zatem czepiać. Po latach jak niektórym wiadomo, sala ta służyła za muzeum. Jednak stare żelazka itp. rzeczy za mego młodu średnio mnie interesowały.

Miejscem, które zapamiętałam najbardziej była sala, gdzie stał stół do ping ponga. Był rok szkolny, gdy na niemal każdej przerwie zbierała się cała brygada dzieci z różnych klas, by grać na tym stole. Wszyscy mieli własne rakietki (taki nietypowy element wyprawki szkolnej) i spędzali przerwy w ping pongowym stylu. Pamiętam też modę na wymienianie się na karteczki. Ależ byłam dumna mając segregator wypełniony kartkami z podobiznami gwiazd muzyki i bohaterów z bajek.

 

Często jest tak, że gdy wchodzi się do jakiejś szkoły widzi się puchary poustawiane na gablotach, bądź medale zdobyte przez uczniów danej placówki. Tutaj było z deka inaczej, choć moim zdaniem równie interesująco. Pytałam we wcześniejszym poście a propos Szkoły Podstawowej w Białych Szczepanowicach, który można poczytać TUTAJ o zdjęcia związane z tym miejscem. Były w środku. I było ich na pewno znacznie więcej, ale po tylu latach zobaczyć choć na paru fotografiach znajome twarze to i tak wielkie COŚ. Swoją drogą duże brawa należą się nauczycielom, dbającym o zachowanie kawałka historii. Podejrzewam, że my jako dzieci nie zwracaliśmy uwagi na to, że czasy szkolne miną szybciej niż nam się wydaję. Do dziś pamiętam jak mając 8 lat, w radio usłyszałam, iż naukowcy przewidują, że za lat 50 w Polsce będzie więcej ludzi starszych niż ludzi młodych. Noż serio wtedy sądziłam, że skoro w moim roczniku jest tyle osób to ów prognozy są nieprawdziwe. Do głowy mi nie przychodziło, że gdy do tych moich 8 lat dodam 50, to wyjdzie już całkiem niezła wiekowa sumka, a moja młodość zwyczajnie pójdzie w siną dal. Dodatkowo ze mnie jest (choć i tak pewnie rzuca się to w oczy) sentymenciara i będę podkreślać do tak zwanego „orzygu”, że zadbanie o to co wspominamy dobrze, absolutnie nie zaszkodzi. Zbieranie zdjęć, różnych pamiątek, spisanie paru ciekawych wydarzeń zajmuje czas i miejsce na szafkach, które trzeba odkurzać. Jednak po X latach cieszą one z taką siłą jak nowe zabawki cieszą moje dzieci.

Na koniec muszę wstawić widok, który mi towarzyszył za każdym razem, gdy wchodziłam do sali klasowej na lekcję 😀