Jak zmieniał się „Odkrywca”?

Wszystko co do tej pory udało mi się zdziałać odnośnie wpisów dotyczących Szkoły Podstawowej w Białych-Szczepanowicach było kwestią impulsu, przypadku, poznania osób, które pokierowały mnie we właściwy sposób, za co jestem wdzięczna. Jest to dla mnie o tyle niesamowite, że nie miałoby to absolutnie miejsca, gdyby nie mój blog. Zdaje się zwykły i mało wnoszący cokolwiek do czyjegoś życia blog, który otwiera mi czasami drzwi, o których otwarciu wcześniej bym nie śniła. Dziś na wokandzie pamiętny „Odkrywca”. Jest to tylko zalążek tego co można by było stworzyć na jego temat. Muśnięcie zagadnienia z nurtu „temat rzeka”. Dokładam jednak cegiełkę od siebie. Dokładam skromne „cokolwiek”.

Jeszcze rok temu, gdyby ktoś mnie zapytał co to jest „Odkrywca”? – powiedziałabym, że to nazwa gazety szkolnej prowadzonej w Białych-Szczepanowicach. Kwestie techniczne prowadzenia tej gazety kojarzę słabo, wszak byłam dzieckiem, gdy miałam z nią cokolwiek do czynienia, cóż mogę pamiętać… Jednego byłam pewna na 100%, że była to gazeta szkolna prowadzona od roku 1993. Koniec i kropka.

A gdybym powiedziała Wam, że to bzdura?

No dobrze, może nie taka znowu bzdura. Na załączonym wyżej obrazku w prawym dolnym rogu jest napisane jasno, że gazeta „Odkrywca” ukazuje się od 1993 roku. Mówimy tutaj jednak o prowadzeniu tej gazety w takiej, a nie innej formie, pod przewodnictwem Pana Radosława Sienickiego, który mimo RODO mam nadzieję wybaczy mi wzmiankę jego osoby. Trudno bowiem pisać o „Odkrywcy” nie wspominając o kimś, kto jest z nim silnie kojarzony.

W grudniu 2022 roku miałam okazję zapoznać się z kronikami Szkoły Podstawowej w Białych-Szczepanowicach. Na wokandę wzięłam zapiski z roku 1974. Zaczęłam przeglądać materiały i moją uwagę zwrócił wycinek z gazety „Trybuny Mazowieckiej” opisującej działalność szkoły. Nagle w tekście padło słowo „Odkrywca” i pokrótce opisano prace nad gazetą. Na początku byłam pewna, że źle spojrzałam na datę kroniki, którą miałam właśnie w ręku. „Odkrywca” i rok 1974? Nie ma szans. Sprawdziłam ponownie z czym się zaznajamiam: „Kronika szkoły 1974r.” Zamarłam.

Na drugi dzień miałam możliwość porozmawiać z moim niestety już ś.p. stryjem.

Pytam zatem: „Stryju, w jakich latach uczyłeś się w Białych-Szczepanowicach?”

„W latach 70-tych”.

„Stryju „Odkrywca” wtedy był?”

„BYŁ”.

Ponownie zamarłam.

Aha… Czyli to było jakby oczywiste, tylko nikt nie pytał. No dobra, ja nie pytałam…

Przyszła jednak refleksja, że znam kogoś kto uczył się w Białych-Szczepanowicach w latach 80-tych. Napisałam maila i zapytałam o szkolną gazetę. W odpowiedzi przeczytałam: „Karolina ja nic nie wiem o „Odkrywcy” w tamtych czasach. Wszelkie pytania o gazetkę kieruj do Pana Sienickiego”.

Czyli coś było. Potem zniknęło. Wróciło już w czasach mi znanych, bo w latach 90-tych.

Dzwonię zatem do jedynej osoby, która zna odpowiedzi na wszystkie pytania związane ze Szkołą Podstawową w Białych-Szczepanowicach:

„Pani Tereso ratunku! Co z tym „Odkrywcą”?

„Karolinko, już Ci wszystko tłumaczę” – odrzekła Pani Kostro…

„Odkrywca” swą nazwę zawdzięcza idei szukania młodych talentów związanych z pisaniem tekstów. Rzeczywiście swój początek ma on w latach 70-tych, kiedy to był pisany ręcznie w kilku egzemplarzach. Gazeta krążyła po szkole i można było zabrać ją na kilka dni do domu, aby pokazać ją rodzinie. Czym był wówczas „Odkrywca”? Mobilizacją, motorem napędowym, aby się starać pisać jak najlepsze wypracowania. Zawarta praca pisemna w „Odkrywcy” była równoznaczna z wyróżnieniem. Wszystko co zawierała gazeta było wykonane ręcznie przez uczniów. Na miarę tamtych czasów. A oto szkolna gazeta z roku 1974:

W pewnym momencie byłam pewna, że udało mi się poukładać elementy nieznanej mi dotąd układanki. Otóż był sobie „Odkrywca” w latach 70-tych. W raz z odejściem ze szkoły opiekunki gazety – Pani Alicji Janczewskiej, przestał on działać. Po czym wrócił w 1993 roku… Zdawało mi się, że jest wszystko jasne, ale okazało się, że znowu jestem w błędzie. Moim oczom ukazał się niemal identyczny pod względem wizualnym „Odkrywca”, który wydany został w roku 1990, czyli wtedy, gdy ja przyszłam na świat.

Zatem próby reaktywacji „Odkrywcy” nastąpiły wcześniej niż sądziłam. O co w takim razie chodzi z tym rokiem 1993? Był to zdecydowanie rok, w którym „Odkrywca” nabrał wiatru w żagle. Pod kierownictwem Pana Radosława Sienickiego był on redagowany systematycznie i z większym rozmachem. Przede wszystkim zmienił on wygląd. Dzięki innym możliwościom technicznym zawierał więcej stron, prace uczniów, ale także informacje na temat szkoły. Pierwsze numery „Odkrywcy” w roku 1993 nadal zawierały prace pisane ręcznie, które były potem skanowane. Jednak większość tekstów była przepisywana na maszynie. A oto kilka wybranych stron pierwszego numeru gazety szkolnej w Białych-Szczepanowicach z roku 1993:

Kolejne egzemplarze „Odkrywcy” były wzbogacane o zdjęcia ze szkolnych uroczystości (były one w gazecie czarno-białe ze względu na efekt skanowania). Zawierał także ważne informacje dotyczące np. zmian kadrowych, pożegnań uczniów ostatnich klas, wszelkich nowości w szkole. Po latach lektura szkolnej gazety pokazała mi jak bardzo personalne były tam treści, skupione rzeczywiście na uczniach, nauczycielach, na życiu szkolnym. Czytając artykuły tam zawarte jako osoba związana z tą szkołą miałam przed oczami konkretne postaci czy wydarzenia, których treści dotyczyły. Istny wehikuł czasu. „Odkrywca” zmieniał się nie tylko pod kątem wizualnym, ale pojawiały się nowe pomysły na ciekawe wpisy, wywiady. Nabierał on z czasem bardzo profesjonalnego charakteru. Przykład „Odkrywcy” z roku 1996 i 1998:

Najnowszy egzemplarz gazety szkolnej „Odkrywca” jaki dostałam jest z roku 2002. Mnie bardzo rzuca się w oczy nowe, nieznane mi logo.

A tu bonus moi drodzy, Jandrzejka sprzed lat w „Odkrywcy” z 1998 roku:

Czym był „Odkrywca”? Z racji tego, że mój wpis nie ma formy oficjalnej mogę śmiało wystrzelić z prywatą. „Odkrywca” to było coś z kategorii „złoto”. „Odkrywca” to był absolutny fenomen, który jeszcze bardziej urósł w moich oczach, gdy miałam okazję poczytać go po latach. Z perspektywy osoby dorosłej widzę ogrom wysiłku włożony w przygotowanie każdego egzemplarza gazety szkolnej. Niebywała jest dla mnie systematyczność i ciągłość redagowania gazetki, mimo upływu lat. „Odkrywca” to kawał historii. „Odkrywca” to świadomość tego, że to co dzieje się teraz, kiedyś będzie tylko wspomnieniem. I w końcu -„Odkrywca” to rodzina. To mnóstwo osób spotykających się niegdyś w wolnym czasie, aby wspólnie pracować, cieszyć się swoją obecnością. Rodzina, która spotyka się po latach na ulicy i wspomina, że „Odkrywca” to było „COŚ”.

Pamiętasz „Odkrywcę”? Daj znać w komentarzu!

P.S. Dzisiejszy wpis powstał na podstawie materiałów pozyskanych od Pani Teresy Kostro i Pana Radosława Sienickiego. Za okazaną pomoc bardzo dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *