Nie podziwiajcie mnie

Podziwiam Cię Karolina, że wybrałaś życie na wsi”. „Gratuluje Tobie odwagi, wybierając takie życie”. – Ależ ze mnie super bohaterka! Nie posiadam żadnych super mocy, nie strzelam sieciami z nadgarstka, nie potrafię komuś przywalić tak by się nogami nakrył. Mimo to ludzie czasami patrzą na mnie jak na obiekt czci i kultu. A co ja takiego zrobiłam? Wyszłam za mąż? To mnie podziwiacie? Pytam za co?
                                Spoglądasz na rolnikową idącą ulicą, w oczach uznanie, w myślach stawiasz jej pomnik super bohatera, tylko po to… by za chwilę spojrzeć na jej męża z pogardą i zażenowaniem, z miną jakby właśnie pod nosem coś Ci zaśmierdziało… Szanujesz ją jako kobietę, bo wybrała ciężką pracę u boku męża. Tylko po to, by zaraz zadzwonić na policję, bo gdzieś tam w Polsce rolnik hałasuje, smrodzi… pracuje. Robisz to oczywiście w białych rękawiczkach, choć równie dobrze mógłbyś wziąć wiadro pomyj i na rolnikową je wylać. Efekt byłby ten sam. Kłaniasz się nisko, gdy idzie umęczona gospodyni domowa, masz ochotę wstać i zrobić dla niej owacje na stojąco. Po czym drwisz z jej męża i wyzywasz od najgorszych. Ludzi na wsi coraz mniej, domy pustoszeją, moje serce krwawi, wnętrzności zaciskają się do granic możliwości, płuca nie pozwalają na maksymalny wdech i wydech, ale co Cię to obchodzi? Rolnik by znaleźć żonę idzie do telewizji, wystawia swoje uczucia pod publikę. Jakby nie mógł szczęścia poszukać gdzieś bliżej… Nie może. Bo na wsi kobiet nie ma. Ale jak już się znajdzie, najpierw się nasłucha, że oszalała, zwariowała, postradała zmysły. Potem przejdzie rytuał zamążpójścia tylko po to, by stać się obiektem stałej obserwacji… no bo może już żałuje? Może już płacze po kątach? Może w końcu wyszło na Wasze? A jeśli nie… to stawiacie jej pomnik!
                              Ja nie podziwiam ludzi, którzy poszli do miasta. Ja akceptuje ich wybór. Ja nie patrzę na męża z odrazą, bo znowu przyszedł z obory w brudnych, śmierdzących jakby nie było ubraniach. Szanuję go za ciężką pracę i cieszę się, że dzielę z nim takie a nie inne życie. Cieszę się tym co wieś mi daje, nie kalkuluje tego co mi zabiera. Dlatego proszę… nie podziwiajcie mnie, szanujcie pracę rolnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *